NASA oddaje hołd kultowym filmom. I nie tylko

W połowie lutego w internecie zawrzało. Oto NASA, otaczana kultem amerykańska agencja kosmiczna (która, nawiasem mówiąc, już wkrótce usunie się w cień ustępując miejsca tej nadwiślańskiej), zaprezentowała plakat 45 ekspedycji na Międzynarodową Stację Kosmiczną. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tym razem astronauci postanowili oddać hołd prawdopodobnie najbardziej kultowej produkcji w dziejach kina. Mało osób jednak wie, że podobnych praktyk dopuszczali się już wcześniej. Czytaj dalej „NASA oddaje hołd kultowym filmom. I nie tylko”

Właśnie dlatego warto czytać w internecie komentarze pod tekstami

Pamiętam czasy, kiedy będąc jeszcze (już?) mało świadomym użytkownikiem sieci, za wszelką cenę unikałem nawet zaglądania do opinii internautów, zwłaszcza tych pojawiającymi się pod artykułami publikowanymi na portalach internetowych. Zidiocenie, zezwierzęcenie i zwyrodnienie tam komentujących były tak dojmujące, iż pchnęły mnie nawet do blokowania sekcji komentarzy – zdrowie psychiczne było dla mnie ważniejsze. Oczywiście do teraz niewiele się w kwestii komentowania portalowego zmieniło – w miejscu jednych prostaków pojawili się następni, najpewniej spokrewnieni – ale poziom wypowiedzi na innych stronach podniósł się bardziej niż zdecydowanie. W tej chwili nie unikam już opinii innych czytelników danego serwisu czy bloga (jeśli już na jakiegoś wejdę), gdyż bardzo często mogę z nich czerpać pomysły na kolejne teksty wrzucane tutaj. Właśnie tak natrafiłem na rzecz absolutnie zdumiewającą, którą w 42-megabajtowym wpisie (serio, nie czytajcie tego na komórkach!) zaprezentuję poniżej. Czytaj dalej „Właśnie dlatego warto czytać w internecie komentarze pod tekstami”

Może Brazylijczycy świetnie kopią piłkę, ale o marketingu pojęcia nie mają. Tak jak i ja

Dawniej wszystko było lepsze – w radio grali genialną muzykę, telewizja nie emitowała badziewnych seriali, książki pisali w większości ludzie, którzy pisać potrafili, jedzenie było smaczniejsze, wódka mocniejsza, a kobiety piękniejsze. Piękniejsze i lepsze były też plakaty – nie tylko te filmowe, ale też te, które towarzyszyły wielkim imprezom sportowym. Patrząc na postery zapowiadające wielkie piłkarskie emocje na poprzednich kilkunastu mistrzostwach świata, nie sposób było nie podnieść ich do rangi sztuki. Nie wszystkie, fakt, ale większość była po stokroć lepsza, niż pstrokaty projekt przygotowany z myślą o obecnie rozgrywanym Mundialu. Tak pstrokaty, że z zaiste trudnym zadaniem jest dostrzeżenie w sumie fajnego pomysłu zawarcia na nim konturu państwa. Czytaj dalej „Może Brazylijczycy świetnie kopią piłkę, ale o marketingu pojęcia nie mają. Tak jak i ja”

Tytuły robocze kultowych filmów na 16 plakatach

Sobota rano, wena twórcza jeszcze na dobre się nie obudziła (zmęczona trzydniowym poszukiwaniem okładek do poprzedniego wpisu), a w poczekalni do nowych postów czai się kilka łakomych kąsków. Pośród nich perełka z września zeszłego roku przygotowana przez redaktorów najlepszego na świecie magazynu o filmach (Empire, gdyby ktoś pytał), przypomniana ostatnio przez użytkowników serwisu reddit. A jako że na pewno nie wszyscy z Was w takie rejony internetu się zapuszczają, te rejony internetu podeszły nieco bliżej.

Na poniższej kolekcji 16 plakatów nie znajdziecie oficjalnych tytułów znanych filmowych produkcji. Zamiast nich w bardzo profesjonalny sposób graficy wpletli ich nazwy robocze, używane dla odwrócenia uwagi wścibskich fanów i paparazzi, którzy z miłości do X muzy (w przypadku tych drugich, do pieniądza) wkradają się na plany zdjęciowe, przysparzając tylko kłopotów realizującej film ekipie. Niektórzy twórcy używają też aliasów, bo sami do końca nie zdecydowali, jak nazwać gotowe dzieła, albo nazywają je w tak dziwny sposób (Rory’s First Kiss?), gdyż wiedzą, że wielkie wytwórnie i tak będą miały w tej sprawie ostatnie słowo. Czytaj dalej „Tytuły robocze kultowych filmów na 16 plakatach”

Plakaty filmowe, a brak kreatywności – wszystko takie same!

W listopadzie 2011 roku na KWP pojawiło się dość ciekawe zestawienie (nie posądzajcie mnie o nieskromność – wnioskuję po ilości osób,  które wspomniany wpis obejrzało), które miało na celu zilustrowanie tezy, że wszystkie plakaty filmowe są takie same. W chwilę potem dopisany został również suplement dotyczący plakatów tworzonych obecnie w ojczyźnie (Polskie plakaty filmowe: tragedia na białym tle), który był chyba ostatecznym dowodem na brak kreatywności wśród twórców – głównie tych zajmujących się kinem szerokiego nurtu.

Dzisiaj za sprawą serwisu BuzzFeed natrafiłem na jeszcze kilka podobnych zestawień, które wówczas albo przypadkiem wypadły z zestawienia, albo jeszcze nie były gotowe. Ich autorem jest również Christophe Courtois, który posuchą na kinowych afiszach musi być zirytowany jeszcze bardziej niż my. W końcu poświęcił sporo wolnego czasu na skompletowanie kolejnych stereotypów, zatruwających umysły grafików i speców od retuszu. Zresztą, zobaczcie sami.

Czytaj dalej „Plakaty filmowe, a brak kreatywności – wszystko takie same!”

Plakaty filmowe, które niemal ciałem się stały

Obsadzenie dobrze zapowiadającej się produkcji bywa nie lada wyzwaniem. Bardzo często już na poziomie scenariusza autor widzi danego aktora lub aktorkę w roli postaci, którą właśnie stworzył, jednak dotarcie do tej osoby i zakontraktowanie jej w filmie zazwyczaj przekracza jego możliwości. Bywa też tak, że nawet pomimo zaawansowanych rozmów o ewentualnym angażu, ekranowy artysta postanawia się wycofać, ustępując miejsca innemu, mniej wybrednemu.

Jeśli zapytać aktorów z hollywoodzkiej czołówki, czy są w ich dorobku odrzucone role, które z perspektywy czasu wydają się błędnymi decyzjami, niemal każdy odpowie twierdząco. Jeśli zapytać widzów, czy wyobrażają sobie dane, często kultowe produkcje z inną obsadą, niemal każdy odpowie przecząco. Internetowy serwis TheFw postanowił pobawić się w wizualizację tych „straconych szans” i przygotować plakaty promujące filmowe przeboje, z aktorami którzy niemal w nich wystąpili. Czytaj dalej „Plakaty filmowe, które niemal ciałem się stały”

Kultowe filmy w wersji neonowej

Na kolekcję animowanych grafik stworzoną przez podpisującego się pseudonimem Mr Whaite użytkownika serwisu tumblr trafiłem już w październiku zeszłego roku, jednak w związku z zatrzęsieniem obowiązków służbowych nie miałem czasu jej odpowiednio docenić (czyt. skopiować ją tutaj) i zostawiłem sobie tę przyjemność na później (czyt. teraz). I bardzo dobrze się stało, gdyż przez ten czas przygotował on kilka kolejnych, znakomicie dopełniając bardzo udany zbiór neonów oddających hołd kultowym filmom. Czytaj dalej „Kultowe filmy w wersji neonowej”

Minimalistyczne plakaty baśni i bajek

Trend tworzenia plakatów do praktycznie wszystkiego związanego z kulturą i popkulturą wydaje się nie mieć końca. Najnowszy projekt, który wpadł mi w oko i wylądował na dysku, jest autorstwa Christiana Jacksona. W wolnej chwili przygotował minimalistyczne postery honorujące popularne bajki, baśnie i podania [to ostatnie wymyśliłem]. I wszystko byłoby piękne i urocze, gdyby nie plakat „Czarnoksiężnika z krainy Oz”, po obejrzeniu którego zdałem sobie sprawę, że praca w obecnej firmie chyba na mnie źle wpływa 😉 Zresztą zobaczcie sami i napiszcie, z czym Wam się kojarzy ten żółty rysunek na wspomnianym plakacie. [via Graphic Design Blog] Czytaj dalej „Minimalistyczne plakaty baśni i bajek”

Szklana pułapka na 40 plakatach

Popularność niektórych filmów jest zaiste ponadczasowa. Te, które doczekały się statusu „kultowości” mogą liczyć na praktycznie niczym nieograniczoną miłość fanów, przejawiającą się m.in. ilością swoistych laurek tworzonych z myślą o ukochanej produkcji. Laurka może być dziełem filmowym (tzw. „supercut”, czyli wyciągnięcie z danego dzieła charakterystycznego fragmentu), może być też i najczęściej jest zgrabną grafiką, jakich zatrzęsienie znajdziecie na niniejszym blogu.

W dzisiejszym wpisie prezentuję 40 kreatywnych plakatów, które w alternatywnej rzeczywistości przyozdabiałyby kina przy premierze pierwszej odsłony przygód Johna McClane’a w „Szklanej pułapce”. Dlaczego akurat ten film? Chwilę temu miał premierę zwiastun kolejnej części, która raczej nie dorówna klimatowi trylogii, ale z pewnością nie będzie gorsza niż koszmarna część czwarta. Na osłodę po jego seansie, przypomnijcie sobie, dlaczego to pierwszy „Die Hard” okazał się być tym najlepszym. Czytaj dalej „Szklana pułapka na 40 plakatach”

50 lat Jamesa Bonda na plakatach

Równo dwa tygodnie temu, 5 października 2012 roku, James Bond skończył 50 lat. Przez pół wieku mogliśmy oglądać jego pościgi i podboje w 23 filmach. Dwudziesty czwarty pojawi się na polskich ekranach już w najbliższy piątek, co jest doskonałą okazją do przypomnienia sobie czym ekscytowali się już nasi dziadkowie i rodzice. Nie ma na to lepszego sposobu, niż zapoznanie się z samymi filmami, ale niewiele gorszym jest spojrzenie na świetne plakaty bondowskich produkcji. Same w sobie stanowią kawał historii kinematografii i przykład doskonałej pracy speców od marketingu. Czytaj dalej „50 lat Jamesa Bonda na plakatach”