Myślałem, że w rzeźbiarstwie widziałem już wszystko. A potem zobaczyłem to
Rzeźbienie w kawałku drewna, monecie, która wyszła już z obiegu (lub nie), artystyczne niszczenie książek czy lepienie repliki Wenus z Milo z odchodów – to wszystko już widzieliśmy. Kolejne przykłady wzbudzały mój (i, patrząc na statystyki, Wasz) mniej lub większy entuzjazm, a ogólne wrażenie z poznawania i prezentowania kolejnych materiałów, w których można dłubać wskazywało, że w tej kwestii raczej nie da się powiedzieć wiele nowego. Jak się okazuje, dość szybko znalazł się ktoś, kto nie wiedział, że się nie da. I zrobił coś, co zaskoczyć może nawet największych w tej kwestii sceptyków. Czytaj dalej „Myślałem, że w rzeźbiarstwie widziałem już wszystko. A potem zobaczyłem to”