Skasował "brudasów" i z bazgrania po samochodach uczynił sztukę
Nadchodzi wielkimi krokami, a gdzieniegdzie już trafiła – najgorsza pora roku. Nie przyniosła ze sobą półżywych olbrzymów czy ziejących niebieskim ogniem smoków, ale przede wszystkim smog zatykający płuca i syf oblepiający samochody. Zima bowiem, zwłaszcza w regionach, gdzie większy śnieg zna się z opowiadań rodziców czy dziadków, kojarzy się głównie z tym ostatnim. Oraz błagalnymi nawoływaniami do mycia aut, zakamuflowanymi pod postacią starego poczciwego „BRUDASA”. Chyba że w sąsiedztwie mieszka szukający wyzwań domorosły artysta. Czytaj dalej „Skasował "brudasów" i z bazgrania po samochodach uczynił sztukę”