Ekshibicjonizm po ukraińsku
Kiedy w marcu 2015 roku Julien de Casablanca przyjechał do Warszawy, by wynieść obrazy z Muzeum Narodowego na ulice Pragi, w polskim internecie na moment zawrzało. Rzadko się bowiem zdarza, że sztuka, którą na co dzień możemy oglądać głównie za kuloodporną szybą (no, może nie w Polsce), zaczyna intrygować przypadkowych przechodniów, którzy na bilet do Narodowego albo nie mają, albo nie chcą wydawać swoich pieniędzy. Rzadko też takie projekty potrafią przetrwać dłużej niż kilka dni, co udowodnili niewrażliwi mieszkańcy stolicy, dewastując prace Francuza w niespełna 48 godzin po ich stworzeniu. Czytaj dalej „Ekshibicjonizm po ukraińsku”