Polak potrafi. Chociaż nie ma nawet wykształcenia

Z tym wykształceniem trochę przesadzam, gdyż mowa tu wyłącznie o studiach na Akademii Sztuk Pięknych. W przypadku polskiego artysty potwierdzenie jednak znajduje stara prawda – wcale nie trzeba wybierać się na uniwersytet, by mieć o danej dziedzinie często większe pojęcie niż absolwenci kierunku, który wydawałby się niezbędny w pracy czy procesie twórczym. Za chwilę Wam to zresztą udowodni. Czytaj dalej „Polak potrafi. Chociaż nie ma nawet wykształcenia”

Zastanawiałeś się, gdzie przepadły Twoje kołpaki? Są właśnie tu

Zmora każdego kierowcy – wyrusza w podróż z kompletem kołpaków maskujących brzydkie, poobijane, obsmarowane i generalnie warte zamaskowania stalowe felgi, natomiast na miejsce dociera już bez jednego lub kilku z nich. Pal sześć, jeśli w trasie zgubi zamienniki kupione w dyskoncie. Gorzej, jeśli na dziurawych drogach (nie tylko w Polsce) straci te markowe. Gdzie się podziały? Co się z nimi dzieje? I dlaczego zdecydowanie ładniej wyglądają po zdjęciu z koła, niż umieszczone na nim? Dzisiaj poznasz odpowiedź na te jakże nurtujące pytania. Czytaj dalej „Zastanawiałeś się, gdzie przepadły Twoje kołpaki? Są właśnie tu”

O jednym takim, co nie wiedział, że się nie da

Nie zliczę już razy, kiedy pisałem na KWP, że prawdopodobnie już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Nie zliczę też momentów, kiedy okazywało się, iż bardziej mylić się nie mogłem. W czasach, kiedy swoją sztuką za pomocą internetu może pochwalić się każdy, nie wypada posługiwać się hiperbolą zamykającą się w słowach „nic bardziej kreatywnego już nikt nie wymyśli”. Nie wypada, bo zawsze znajduje się ktoś, kto nie wie, że się nie da i swoim pomysłem znienacka zadziwia niemal wszystkich. Tak jak teraz. Czytaj dalej „O jednym takim, co nie wiedział, że się nie da”

Uważaj. Źle się ustawisz, to nie zobaczysz

Nie przypuszczałem, że poprzedni tekst o anamorfozie będzie się cieszyć takim zainteresowaniem (pytanie, czy to kwestia przegiętego tytułu, za który spadła na mnie odrobina krytyki, pozostawię bez odpowiedzi), ale fakt, że liczne grono czytelników wyraziło zachwyt dziełami tworzących obecnie artystów pozwala sądzić, że z kondycją sztuki współczesnej nie jest tak źle, jak wielu z nas sądzi. Żeby podtrzymać to napawające optymizmem złudzenie, dzisiaj zaprezentuję prace, które również wykorzystują technikę celowej deformacji obrazu, ale dla osiągnięcia innego, ale równie zdumiewającego efektu. Czytaj dalej „Uważaj. Źle się ustawisz, to nie zobaczysz”

Jeśli do końca roku mielibyście kliknąć tylko raz, klikajcie to

Czasami w ręce wpadają mi tak niesamowite rzeczy, że brakuje słów (i inteligencji, nie ukrywajmy), by w kilku zdaniach oddać ich zjawiskowość, a jednocześnie już na wstępie nie zanudzić czytelników KWP albo zbyt zdawkowym, albo zbyt skomplikowanym opisem technik ich wykonania. To co za chwilę zobaczycie, to właśnie jedno z takich znalezisk. Zaprawdę powiadam Wam, z Waszych gardeł już za kilka chwil wydobędą się okrzyki wulgarnego entuzjazmu. Czytaj dalej „Jeśli do końca roku mielibyście kliknąć tylko raz, klikajcie to”

Na tym obrazie jest naga kobieta. Ale nie to jest warte uwagi

Chociaż było to grubo ponad 20 lat temu, doskonale pamiętam, jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłem, że za pomocą niepozornego szkła powiększającego wystawionego na działanie promieni słonecznych mogę rozpalić ogień. To niesamowite uczucie stania się niemalże czarnoksiężnikiem było tym większe, iż kilka wiosen wcześniej po piromańskiej eskapadzie, wskutek której pozbawiłem wraz z kilkoma kolegami całego ziemniaczanego plonu Bogu ducha winnego rolnika, dostałem zakaz nie tylko dotykania, ale też patrzenia na zapałki. Ale o odpowiednio ustawionej lupie nikt mi nie wspominał – znowu stałem się panem ognia (czy też życia i śmierci niczego nie podejrzewających kowali bezskrzydłych), znowu też mogłem badać efekty działania wysokich temperatur na truchła padłych ptaków i tworzyć efektowne pirackie mapy, nadpalając krawędzie wyrwanych z zeszytu kartek. Nie podejrzewałem wówczas – ba, nie podejrzewałem nawet teraz – że skupiona wiązka światła może znaleźć nieco bardziej wysublimowane zastosowanie. Niesamowicie pracochłonne, ale dające olśniewające wręcz efekty. Czytaj dalej „Na tym obrazie jest naga kobieta. Ale nie to jest warte uwagi”

Daj Polakowi klocki, a zbuduje obóz zagłady

Historia, którą za chwilę przeczytacie, część z Was z pewnością zna, ale jako że wśród nas są też osoby, które urodziły się już po tym, gdy internet do Polski przestały transportować gołębie pocztowe, a zabrała się za to śp. Telekomunikacja Polska, korzystając z lekko zmodernizowanych linii telegraficznych, opiszę ją mimo to. Bo jak tu nie opisać na KWP tak groteskowego połączenia zabawek dla dzieci z nazistowską machiną zagłady, w której tryby wpadło i z których już się nie wydostało aż 11 milionów osób? Czytaj dalej „Daj Polakowi klocki, a zbuduje obóz zagłady”

Patrz uważnie. Widzisz? To dopiero sztuka

Moim celem jest namalowanie liczącego 14 milionów mieszkańców miasta na ludzkim włosie” – autora takiej deklaracji można wziąć albo za geniusza, albo zakochanego w swoich umiejętnościach snoba. W przypadku Hasana Kale’a z całą pewnością mamy do czynienia z tym pierwszym, ale posiadającym najważniejszą cechę drugiego – zaiste niesamowicie rozwinięty warsztat, dzięki któremu buńczuczne zapowiedzi nie brzmią jak słowa fantasty. Bo skoro artysta potrafi namalować obraz na łupince orzecha, główce od zapałki czy motylim skrzydle, to czy zarys Stambułu na „płótnie” grubości jednej dziesiątej milimetra jest dla niego czymś niemożliwym? Czytaj dalej „Patrz uważnie. Widzisz? To dopiero sztuka”

16 dowodów na to, że najlepsi artyści mieszkają na ulicy

Nie wiem dlaczego utarło się przyjmować, że każda forma malowania na elewacjach, płotach, słupach czy przystankach jest przejawem wandalizmu. Kiedy artysta wypróżnia się do puszek i sprzedaje je bandzie idiotów – jest to sztuka. Kiedy nawiedzona ceramiczka tworzy figurki zakrwawionych dzieci nabijanych na pal – jest to sztuka. Kiedy natomiast uzdolniony artysta skorzysta z okazji, by ponure blokowisko wykorzystać jako płótno, staje się przestępcą, który na mocy artykułu 288 Kodeksu Karnego może trafić za kratki nawet na 5 lat. Albo zapłacić 30 tysięcy złotych grzywny. Wyczuwacie ten absurd?

Czytaj dalej „16 dowodów na to, że najlepsi artyści mieszkają na ulicy”

Do tej pory zastanawiam się czy to kicz, czy prawdziwa sztuka

Ludzka pomysłowość nie przestaje mnie zadziwiać. Kobiety piszą książki o seksie z dinozaurami, pewien facet rzeźbi w drzwiach, szafach i fortepianie, kto inny układa znalezione kamienie, a kolejna osoba odnajduje zapisy nutowe na pośladkach namalowanych wieki temu postaci i odgrywa je przed całym internetem. Dzisiaj znalazłem jeszcze jednego domorosłego artystę. Ten postawił sobie na cel napełnianie dymem butelek, a następnie stopniowe ich opróżnianie i czyszczenie. Nigdy byście nie przypuszczali, jak spektakularny efekt może dzięki temu osiągnąć. Czytaj dalej „Do tej pory zastanawiam się czy to kicz, czy prawdziwa sztuka”