Nareszcie wiem, co oznaczają te cholerne bazgroły
To że KWP lubi sztukę uliczną, pewnie już zauważyliście. O tym, że ceni sobie prostotę, przekonaliście się przeglądając teksty wrzucone w minimalistyczny szablon bloga. Możecie natomiast nie wiedzieć, że zarówno pierwsze jak i drugie upodobanie nie koresponduję z tym, co autor niniejszych słów musi oglądać na ulicach rodzinnego miasta. Przemierzając niemal codziennie ulice Gdańska co rusz bowiem natyka się na szpecące mury dysgraficzne tagi. Pal sześć, że napawają one graniczącą z odrazą niechęcią. To co irytuje najbardziej to niemożność odczytania tego, co „uliczni artyści” zapisali swoimi markerami czy farbami w sprayu. Dzisiaj jednak to karkołomne zadanie stało się zdecydowanie prostsze. Czytaj dalej „Nareszcie wiem, co oznaczają te cholerne bazgroły”