Tytuły robocze kultowych filmów na 16 plakatach

Sobota rano, wena twórcza jeszcze na dobre się nie obudziła (zmęczona trzydniowym poszukiwaniem okładek do poprzedniego wpisu), a w poczekalni do nowych postów czai się kilka łakomych kąsków. Pośród nich perełka z września zeszłego roku przygotowana przez redaktorów najlepszego na świecie magazynu o filmach (Empire, gdyby ktoś pytał), przypomniana ostatnio przez użytkowników serwisu reddit. A jako że na pewno nie wszyscy z Was w takie rejony internetu się zapuszczają, te rejony internetu podeszły nieco bliżej.

Na poniższej kolekcji 16 plakatów nie znajdziecie oficjalnych tytułów znanych filmowych produkcji. Zamiast nich w bardzo profesjonalny sposób graficy wpletli ich nazwy robocze, używane dla odwrócenia uwagi wścibskich fanów i paparazzi, którzy z miłości do X muzy (w przypadku tych drugich, do pieniądza) wkradają się na plany zdjęciowe, przysparzając tylko kłopotów realizującej film ekipie. Niektórzy twórcy używają też aliasów, bo sami do końca nie zdecydowali, jak nazwać gotowe dzieła, albo nazywają je w tak dziwny sposób (Rory’s First Kiss?), gdyż wiedzą, że wielkie wytwórnie i tak będą miały w tej sprawie ostatnie słowo. Czytaj dalej „Tytuły robocze kultowych filmów na 16 plakatach”