Kilka tygodni temu, w chwilę po premierze DVD, dane mi było wreszcie obejrzeć "Everest" w reżyserii Baltasara Kormakura. Oparta na faktach historia, przeniesiona na ekran po raz wtóry, pochłonęła mnie bez reszty, a ja sam od chwili jej sobie przypomnienia czytam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce i oczy na temat tragicznych wydarzeń z maja 1996 roku. Nie przypuszczałem jednak, że jednym z największych zaskoczeń będzie fakt, że każdy popełnia w przypadku najwyższego szczytu świata pewien kardynalny błąd. Praktycznie nikt nie wymawia już jego nazwy poprawnie.
Liczący 8848 m n.p.m. szczyt został nazwany imieniem walijskiego geodety i geografa sir George'a Everesta, pomimo jego wyraźnego sprzeciwu oraz faktu, że do 1865 roku znanych było przynajmniej kilka nazw nadanych mu przez zamieszkujących jego bezpośrednie sąsiedztwo ludzi. Tybetańczycy od zarania dziejów określali go mianem Bogini Matki Ziemi czy też Bogini Matki Śniegu (Czomolungma), Nepalczycy zaś preferowali nazwę Sagarmatha, czyli Czoło Nieba. Indyjska Służba Topograficzna nie miała tyle fantazji i do momentu ochrzczenia Dachu Świata nazwiskiem zasłużonego geografa określała go mianem Szczytu XV. Prawda że oryginalnie? W drugiej połowie XIX wieku Królewskie Towarzystwo Geograficzne zdecydowało się uhonorować zasługi George'a Everesta w zrealizowaniu zakrojonego na szeroką skalę projektu Great Trigonometric Survey (GTS), którego celem było opracowanie szczegółowego obrazu kartograficznego subkontynentu indyjskiego. Dzięki GTS udało się m.in. zmierzyć wysokość Czomolungmy na 97 lat przed jej pierwszym zdobyciem. Był rok 1856, a pomiar odbiegał od obecnie przyjętego i potwierdzonego za pomocą specjalistycznych przyrządów i satelitów o zaledwie 8 metrów (!). Nawet jednak wtedy 8840 metrów pozwalało Sagarmathę obwołać mianem najwyższej góry na świecie.
Warto zauważyć, że jak na owe czasy „Great Trigonometric Survey” było przedsięwzięciem odważnym i wyjątkowo karkołomnym. Wystarczy wspomnieć o skrajnych warunkach klimatycznych, trudno dostępnych terenach czy szalejącej malarii. W przypadku Peak XV dodatkowym utrudnieniem był… zakaz wstępu ekip pomiarowych na teren Nepalu! Z tego względu pomiar triangulacyjny szczytu wykonano z baz rozmieszczonych ponad 150 km od Dachu Świata. Być może to tłumaczy 8-metrowy błąd? Przyjętą w większości publikacji wysokość 8848 m wyznaczono rok po pierwszym zdobyciu szczytu, czyli w 1954 roku. Geodeci z Survey of India wcale nie musieli jednak w tym celu wspinać się na Dach Świata. Zamiast tego uśrednili pomiary triangulacyjne wykonane z 12 okolicznych baz. W 1975 roku wartość tę potwierdziła i jednocześnie doprecyzowała chińska ekspedycja – jej wynik to 8848,13 m n.p.m.
-- Marek Pudło, blog.mierzymy.pl
Wracając jednak do samego Everesta - wbrew obiegowej opinii (nie zliczę ile razy słyszałem genezę nadania kolejnego imienia Czomolungmie) nie był on pierwszą osobą, która wspięła się na Dach Świata. Dokonali tego 29 maja 1953 roku Nowozelandczyk Edmund Hillary oraz Szerpa Norgay Tenzing, jednak imieniem tego pierwszego nazwano jedynie jeden z przerażających uskoków przeszkadzających w drodze na szczyt.
Kwestią dyskusyjną jest czy Mount Hillary brzmiałoby lepiej niż przyjęte niemal sto lat wcześniej Mount Everest, tak samo jak wiele sporów wywołuje poprawna wymowa tej ostatniej nazwy. Prawda jest jednak jedna (ależ aliteracja!) - nazwisko Everesta, wbrew temu, co wypisuje się np. na polskiej Wikipedii, miało zawsze tylko jedną wymowę. I nigdy nie był to "ewerest" [ˈɛ.vɛ.rɛst], a zawsze "iwryst" [ˈiːvrᵻst]. Niestety po 151 latach od nadania najbardziej popularnej nazwy, praktycznie wszyscy (łącznie z Brytyjczykami) zapomnieli, jak powinno się ją wymawiać. Fakt, ewolucja języka to rzecz nieuchronna niczym śmierć, ale warto wiedzieć, że istnieje błąd popełniany bez względu na szerokość geograficzną.
Chyba, że ktoś preferuje nazwę pierwotną. Czomolungma - to brzmi dumnie. Prawie tak samo dumnie jak tybetańskie ཇོ་མོ་གླང་མ, (w transliteracji Wyliego: Jo mo glang ma czy w pinyinie tybetańskim: Qomolangma), chińskie 珠穆朗玛峰 (w hanyu pinyinie: Zhūmùlǎngmǎ Fēng) czy nepalskie सगरमाथा.
No co? Nikt nie powiedział, że będzie łatwo.