Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego brzegi stylizowanych na drogie książek barwione są na kolor złoty? Przyznam szczerze, że zawsze uznawałem to za trochę obciachowe i zachodziłem w głowę, kto wpadł na tak absurdalny pomysł i co chciał tym osiągnąć. Jak się okazuje (nie po raz pierwszy zresztą), do dzisiaj byłem strasznym ignorantem, gdyż przeglądając internet o poranku doznałem nagłego olśnienia: złocenia brzegów kartek onegdaj służyło za kamuflaż robiących niesamowite wrażenie małych dzieł sztuki. Nie wierzycie?
W serwisie Colossal niedawno opublikowano artykuł demaskujący ten istniejący od XVII wieku proceder. Już w połowie owego stulecia niektóre tomy postanowiono wzbogacać jeszcze bardziej często zapierającymi dech w piersiach malowidłami, które uwidaczniały się dopiero gdy brzeg danej książki zostanie w odpowiedni sposób odkształcony.


Jakby tego było mało, niektóre książki zawierały kilka takich obrazów, które zrzucały swój złoty kamuflaż w zależności od tego w jaki sposób czytelnik zagiął jej grzbiet. Widoczne w tym wpisie zdjęcia i animowane gify zostały wykonane przez Colleen Theisen – pracownicę biblioteki Uniwersytety Iowa. Prezentują XIX-wieczną czterotomową serię Roberta Mudie, której tytuły zaczerpnął od pór roku – każdy obraz prezentuje inną.






Niestety nie zagwarantuję, że pozłacane woluminy w Waszych zbiorach również skrywają taką ciekawostkę (nie bronię spróbować), jednak jeśli szukacie innych przykładów, zachęcam do zapoznania się z poniższymi materiałami wideo:
Absolutnie niesamowite!!!
PolubieniePolubienie
w Greyu tego nie znajdziesz
PolubieniePolubienie
Boję się myśleć, co można znaleźć na brzegu Greya 🙂
PolubieniePolubienie
arcydzieła grafiki bukinistycznej !!
PolubieniePolubienie